Forum Paczka papierosów Strona Główna Paczka papierosów
Dwie zapalniczki, cztery kawy, milion pomysłów; forum dyskusyjno- prowokacyjne w jednym.
Paczka papierosów
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

004. Kolorowy

 
Odpowiedz do tematu    Forum Paczka papierosów Strona Główna -> Lista 50-ciu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Julek.




Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza kierownicy Impali '67.

Post Wysłany: Sob 14:40, 31 Mar 2012    Temat postu: 004. Kolorowy

Nie miałam na to pomysłu, przepraszam. Wole standardowe, białe skrzydła


Ma skrzydła w odcieniach błękitu.

Takie przynajmniej masz wrażenie gdy osłania cię nimi przed chordą lewiatanów a ich boski blask uderza prosto w twoje oczy. To dziwne, czy ostatnio nie były czarne? Myślisz wtedy, leżąc na ziemi w kałuży Boraxu, że on cały kojarzy ci się właśnie po niebiesku. Pochyla się nad tobą, jego niebieski krawat łaskocze cię w nos gdy sięga po coś co leży obok ciebie, najprawdopodobniej maczetę, która wypadła ci przy upadku. Czyżby już skończyli walkę? Naprawdę chciałbyś się dowiedzieć i wszystko wskazuje na to, że naprawdę już po wszystkim, ale oczy palą cię żywym ogniem, a pod zaciśniętymi powiekami wykwitają kolorowe plamy. Dookoła jest dziwnie cicho, słyszysz tylko jak anioł, twój anioł powtarza twoje imię. Chcesz się odezwać, ale chyba zaschło ci w gardle. Przełykasz raz, drugi, ślina wydaje się być sucha i szorstka jak trociny. On powtarza, kolejny raz powtarza, żebyś nic nie mówił. Dobre sobie. Nadal niemo poruszasz wargami i, cholera, musisz wyglądać jak złota rybka. Czujesz, podświadomie, że masz mokre policzki. Leżysz w końcu w kałuży, poza tym oczy wciąż cię palą i chętnie byś je sobie wydrapał, ale to by oznaczało... to by oznaczało, że nigdy więcej nie zobaczysz Sama. I Castiela. O nie, na pewno nie dasz się pozbawić oczu gdy nie jesteś nawet pewien jakiego koloru ten skurwysyn ma skrzydła. Próba rozchylenia powiek przypomina uczucie, jakby ktoś skleił je superglue. Boli, czujesz, że tym ciągnięciem wyrywasz sobie rzęsy i, kurwajegomać, chyba skórę razem z nimi.

Cas nad tobą mruczy coś o winie. Chyba przeprasza. Czujesz jak dotyka twojego czoła palcami, ale to nic nie zmienia, oczy nadal pulsują piekącym bólem i naprawdę boisz się dotknąć swoich powiek więc leżysz tylko, wciąż niemo powtarzając imię swojego anioła. Kilka dni później, właściwie kilka minut później ale przemoczony do cna i zziębnięty na kość odczuwasz to niemal jako lata, powietrze drga i wyraźnie słyszysz łopot skrzydeł a potem głos Trickstera, a przepraszam, archanioła Trickstera. Warczy coś po enochiańsku, i nie wiesz czemu, ale jesteś pewien, że ta tyrada skierowana jest do Casa. Powoli zaczynasz słyszeć nawet Samanthę w tle. Zapomnieli o nim, czy jaka cholera? Potem czujesz ucisk na klatce piersiowej, trochę jakby ktoś starał się za wszelką cenę złamać ci mostek. I najwyraźniej mu się udaje, bo boli cholernie.

A potem wszystko ustaje.

Rozchylasz niepewnie powieki i pierwsze co w ciebie uderza to naprawdę cholerna ilość kolorów. Powoli, to za dużo na raz dla ciebie, zdajesz sobie sprawę, że te wszystkie barwy to Castiel, klęczący przy tobie z miną zbitego szczeniaka. Może nie on dokładnie, a jego skrzydła. Ogromne, zajmujące cały zakres twojego spojrzenia. Pióra są piękne i, wiedziałeś, wiedziałeś, że się nie mylisz. Od wewnątrz więcej w nich granatu, przechodzącego stopniowo do błękitu by na końcach srebrzyć się i nie masz pojęcia skąd tam się wzięło srebro, ale pasują do Casa, są nim, są odzwierciedleniem twojego anioła w kolorach. Skrzydła barwą przypominają pióra, atramentowe, prawie czarne od wewnątrz, jaśnieją stopniowo na całej długości, niemal błyszczą na końcach w świetle latarni. Myślisz przez chwilę, że brakuje na nich tylko gwiazdek, och, ależ to infantylne. Przechylasz lekko głowę, żeby dać oczom odpocząć, ale cholera nie. Złoto. Złoto i... kurwa, jaki paskudnie monotematyczny dobór kolorów. Wpatrujesz się chwile w te barwy i dopiero gdy twój wzrok ogarnie pomysł artysty co do palety, stwierdzasz, że mogło być gorzej. Największa para, przyćmiewająca Castielowe w najlepsze dni, uparcie mieni się złotem, od jasnego na zewnętrznych lotkach po stare, szlachetne przy skórze. Zaraz po niej złożone kolejne dwie pary, coś dużo ich, przelatuje ci przez myśl. Druga wpada w brązy, od czekolady po cynamon, bardzo Tricksterowe. Ostatnie, najniżej, przy plecach bordowe, przypominające wręcz pokryte skrzepniętą krwią, blakną ledwo do ciemnej czerwieni. Trzy pary archanielskich skrzydeł tworzone przez barokowego entuzjastę. Gabriel rzuca coś o tym, że sam ich nie wybierał, w czasie gdy ty zastanawiasz się skąd, do cholery, znasz te wszystkie nazwy. Zaraz, myślisz na głos? Castiel zaprzecza. Tak, teraz ta rozmowa faktycznie nabrała logiki. Patrzysz znów na niego, jego oczy nadal są tak samo niebieskie, ale teraz tli się w nich jakieś światełko. No po prostu bardziej babsko nie możesz brzmieć. Nim coś nowego wpada ci do głowy czujesz palce na czole i odpadasz, pogrążony bez reszty w kolorach.

Kiedy budzisz się, już w motelowym łóżku i ciepłych, suchych ubraniach, dowiadujesz się wszystkiego i wiesz, że nie obejdzie się bez alkoholu. Mówią ci o tym, że anioły nie pokazują ludziom skrzydeł, bo to ponad człowieczą percepcję. O tym, że kiedy raz się zobaczyło i, dzięki za wstawkę "Loki", przeżyło się to, a to dość ważne, iskra Łaski zakorzenia się w człowieku i widzi się je już zawsze. No i że to wyjątkowe anielskie wyznanie, takie trzepotanie piórami przed człowiekiem, nawet jeśli w celach obronnych. Po tych słowach na pewno rumienisz się jak pensjonarka. Casiel tym czasem pobłyskuje do ciebie srebrem ponad ramieniem i złożonymi skrzydłami archanioła.

Ostatecznie myślisz, że mogło być gorzej i gdy wszystko się uspokaja, anioły i ich pierze znikają posprzątać burdel na ulicy, masz tylko ochotę na jeszcze pół godzinki snu.

I tylko jedna rzecz zaprząta ci głowę. Nie Cas i jego wyzania, wiedziałeś od dawna i jeszcze zmolestujesz te skrzydła. Chodzi o to, no bo naprawdę, skąd do cholery znasz te wszystkie kolory...?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Julek. dnia Sob 14:43, 31 Mar 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Sob 15:01, 31 Mar 2012    Temat postu:

Skrzydła <3
Kefir podziela zdanie Deana. Też chce zmolestować skrzydła Castiela. Gabriela też.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Sob 15:30, 31 Mar 2012    Temat postu:

Aaaa... *.*
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Julek.




Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza kierownicy Impali '67.

Post Wysłany: Sob 16:09, 31 Mar 2012    Temat postu:

Okeeeej Oo'

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Paczka papierosów Strona Główna -> Lista 50-ciu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Design by ArthurStyle
Regulamin